Chmielowe żniwa
dojrzały policzki
krzepkich wieśniaków
dojrzały piersi
przystojnych wieśniaczek
dojrzało słońce
pola zza chmury
i spłynęło żarem
pora rozpocząć
chmielowe żniwa
poranek
ciężko przechodzi
w południe
gorąc wylewa się
zza koszul i snopów
złotych warkoczy
będziemy tańczyć
i śpiewać
o zmierzchu
kiedy odetchnie wreszcie
nagrzana ziemia
rozbłysną spojrzenia
jak wieczorna gwiazda
a księżyc posrebrzy
brzuchate dzbany
VI 2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz